Biegła ulicami Dortmundu zgrabnie
omijając przeszkody w postaci słupów, latarni oraz Niemców spieszących do pracy
czy na autobus. Spieszyła się na
uczelnię gdzie miał się odbyć ostatni egzamin tej sesji. To on miał zadecydować o ocenie Lydii na ten
semestr. Długo się na niego uczyła i nie wyobrażała sobie, że mogłaby do niego
nie podejść. A wiadomo, wykładowcy jak to wykładowcy, ustalali własne zasady.
Była już tylko przecznicę przed
uczelnią gdy nagle rozdzwonił się jej telefon. Szybko rzuciła okiem na wyświetlacz
zanim odebrała.
- Lydia, możesz mi powiedzieć gdzie ty jesteś? Zaraz zaczyna
się egzamin! – Krzyknęła do słuchawki najlepsza przyjaciółka blondynki. Była
spanikowana, ale to nic dziwnego, zależało jej aby obydwie dobrze zdały ten
egzamin.
Lydia
widziała oczyma wyobraźni jak Mia, brunetka ze skórą w kolorze dobrej mlecznej
czekolady nerwowo chodzi po korytarzu przed drzwiami wykładowcy u którego odbyć
miał się egzamin.
- Niedługo będę, obiecuję, jeszcze przecznica. – Dzieliło ją
mniej niż przecznica i biegła tak szybko jak mogła, ale ruch drogowy tego dnia
był wyjątkowo niesprzyjający.
- Zdążysz?
- Ja nie zdążę? Nie takie rzeczy się...
Zanim zdążyła dokończyć zdanie
poczuła jak potężna siła przyciska ją do ziemi, usłyszała trzask. Wszystko
stało się w ułamku sekundy. Okropny dźwięk łamiących się kości i wgniatanego
metalu dzwonił w uszach Lydii. Po chwili ból który czuła w każdym jednym
skrawku ciała ustąpił, patrzyła na niebo nad nią i biegających wokół ludzi,
widziała ich ale nie rozumiała co mówią. Powoli zaczęli się rozmywać, starała
się walczyć, ale wizja ciemności była tak pociągająca i wolna od bólu, że nie
mogła się oprzeć..
~*~
Cichy dźwięk pracujących maszyn i
donośny szloch. Tyle zarejestrowały jej zmysły zaraz po tym jak odzyskała
świadomość, nie mogła otworzyć oczu chociaż próbowała. Słyszała nad sobą
rozmowy i szloch, nie za bardzo wiedziała czemu dana osoba płakała. Nie
wiedziała co się stało, ale bardzo chciała się dowiedzieć.
Powoli i z ogromnym wysiłkiem
rozwarła powieki i rozejrzała się po Sali, intensywna biel raziła ją w oczy,
więc je zmrużyła. Przy jej łóżku siedziała Mia głośno płacząc, po drugiej
stronie łóżka stał ojciec Lydii wraz z mężczyzną w białym kitlu. Spojrzała na
siebie lecz to co ujrzała ją zaskoczyło, w jednej z bladych dłoni znajdował się
wenflon, nogi okryte były cienką kołdrą lecz zdecydowanie wyglądały inaczej niż
do tej pory. Były większe.
Cicho chrząknęła chcąc zwrócić na
siebie uwagę zebranych. Mia się rozpromieniła a ojciec wraz z lekarzem uśmiechnęli
się pokrzepiająco.
- Co się stało? – Zapytała Lydia cicho, wydawało się jakby
długo nie używała głosu, był zachrypnięty i nieprzyjemnie drażniący uszy.
Odchrząknęła ponownie chcąc go unormować.
- Miałaś wypadek.
~*~
Lydia
spędziła w szpitalu kilka tygodni . Okoliczności wypadku szybko wyszły na jaw,
a mężczyzna który był jego sprawcą wiele razy był u Lydii z zamiarem
przeproszenia, szybko mu wybaczyła, lecz ten uparcie donosił jej kwiaty i co
najmniej raz dziennie prosił o wybaczenie. Po kilku dniach poprosił o spotkanie gdy Lydia
wyjdzie ze szpitala, zgodziła się dla świętego spokoju
Lydia nudziła się niemiłosiernie.
Obejrzała wszystkie filmy, które były dostępne w szpitalu, przeczytała
większość książek, które jej przynieśli. Mia często odwiedzała przyjaciółkę i
opowiadała jej najgorętsze ploteczki. Lekarz zakazał jej chodzić, poruszać się
miała tylko na wózku. Nie przeszkadzało jej to, uznała, że to stan przejściowy
tylko i wyłącznie na czas przebywania w szpitalu. Brak czucia w nogach zrzucała
na karb wypadku i silnych leków, które codziennie były jej podawane.
Jednego dnia gdy po prostu
siedziała w oknie i oglądała ludzi chodzących pod szpitalem w Sali pojawił się
jej lekarz.
- Witam panią, czy możemy porozmawiać? - Blondynka skinęła
głową i przyjrzała się wysokiemu lekarzowi.
- Chodzi o to, że mimo starań i wielu operacji, które
przeszła pani w fazie początkowej pobytu tutaj jestem zmuszony panią powiadomić
o konieczności jeżdżenia na wózku inwalidzkim. – Lydię zmroziło.
- Czy to oznacza, że nie będę już chodzić?
Witam serdecznie na moim pierwszym blogu! :D
Zapraszam do komentowania :*
Pamiętaj, że każdy komentarz motywuje ♥